Odchudzasz się. Trzymasz się swoich postanowień, jesz pięć posiłków dziennie o stałych porach, nie podjadasz, ćwiczysz. Idzie Ci fantastycznie. Aż do momentu, gdy dostajesz zaproszenie na obiad do rodziny czy znajomych. A tam stół suto zastawiony samymi pysznościami. Ale Ty się przecież odchudzasz, także szybko analizujesz, czego zjeść mniej a czym nadrobić. Nakładasz na talerz, warzywa stanowią większa jego część, rezygnujesz z sosu. Uśmiech wypływa Ci na twarz. Panujesz nad tym! Aż do czasu…
Nagle gospodarz zaczyna się przyglądać. A dlaczego tak mało mięska, a to pyszne puree ze skraweczkami? A czemu nie nałożysz sobie kolejnej porcji ciasta? Przecież na Twoim talerzu był tylko mały kawałek szarlotki. I się zaczyna! Jedz, mówią, tak licho wyglądasz. Zmizerniałaś!! Z czego Ty się odchudzasz?? Przecież masz już męża!
Znasz to? Któż z kiedykolwiek odchudzających się osób przez to nie przeszedł? I najważniejsze, co w takiej sytuacji zrobić?
Niestety, nie ma tu żadnego magicznego sposobu, dzięki któremu inne osoby zechcą zrozumieć twoją zmianę. Zawsze, ale to zawsze znajdzie się ktoś, komu nie spodoba się, że chcesz coś zmienić w swoim życiu, kto będzie się naśmiewał, że znowu ci się nie uda, albo po prostu nie będzie widział sensu w twoim działaniu. Ale pamiętaj, to ty jesteś na pierwszym miejscu. To twoje postanowienie i trzymaj się tego.
No dobrze, ale jak przetrwać tą presję?
Normalnie. Najadłeś się, mówisz dziękuje i więcej nie jesz. Czy ktoś mówił, że musisz jeść tyle ile podoba się komuś innemu? Albo jeść przez cały czas trwania spotkania? Konsekwencja jest tutaj zbawieniem. Silna wola. Skoro udało ci się wczoraj trzymać planu, to czemu nie dzisiaj? To siedzi w głowie. Musisz to wyćwiczyć, nauczyć się panować nad jedzeniem.
Jednak, jeśli masz bardzo oporne towarzystwo i wiesz, że tak łatwo ci z nimi nie pójdzie, zastosuj kilka trików, które mogą ci ułatwić spotkanie.
-
Po pierwsze jedz powoli.Gdy nie skończysz posiłku tak szybko i ciągle coś będzie leżało na talerzu, gospodarz lub inni goście mogą nie zauważyć, że jesz trochę mniej niż do tej pory. Poza tym wolne jedzenie na zawsze powinno wejść w krew. Gryź dokładnie każdy kęs. Możesz też za każdym razem, gdy coś weźmiesz do ust odkładać widelec na moment na talerz.
-
Po drugie, jeśli otoczenie jest wystarczająco otwarte, możesz zacząć je edukować. Może twoja babcia, albo koleżanka również potrzebuje zrzucić kilka kilogramów i dzięki tobie zacznie dbać o to, co ma na talerzu? Jeśli ktoś zechce słuchać, podziel się swoją wiedzą o zdrowym odżywianiu.
-
Kolejną rzeczą, którą możesz zrobić to zaproponować spacer po obiedzie. Gwarantuję, że większość biesiadników będzie za ten pomysł wdzięczna. Nie będziecie ciągle siedzieć przy jedzeniu, a i dodatkowe kalorie można spalić. A co jeśli nie chce wam się wychodzić na zewnątrz?
-
Weź ze sobą jakąś grę planszową. Po obiedzie zaproponuj, że sprzątniecie ze stołu i zagracie. Zapewniam, że jest to świetny sposób na spędzenie czasu! Aktualnie dostępnych jest tyle gier planszowych, że każdy znajdzie coś dla siebie. Czy to Eurobiznes, Scrabble czy Gierki Małżeńskie. A może zapoczątkujesz tym nową tradycję rodzinną i cotygodniowe spotkania na planszówki?
Czego byś nie wybrał, żeby trzymać się swoich postanowień, czy otwarte powiedzenie, że to tylko twoja sprawa, czy odwracanie uwagi spacerami, grami, czy innymi rzeczami, pamiętaj, że tu chodzi
o twoją figurę, twoje zdrowie i twoje szczęście. I to jest najważniejsze. Bo twoje życie jest najważniejsze!